Mieszkam wciąż w schronisku w Milanówku. Ostatnio pożegnałam się ze swoją córką. Jak każda matka oddetchnęłam z ulgą, że jest już szczęśliwa w nowym domu i nie muszę się o nią więcej martwić.
Mam nadzieję, że i do mnie uśmiechnie się los. Najchętniej znalazłabym coś z ogrodem, bo w takim miejscu się wychowałam. Jak mam być szczera to nie przepadam zbytnio za kotami. No, ale cóż nikt nie jest doskonały. Lubię za to bardzo towarzystwo innych psów.